W tyle za m.in. Francją, Niemcami i Grecją. Czyli cała prawda o polskiej redukcji CO2
W 2023 roku nasza gospodarka wyemitowała o 17% mniej CO2 (zweryfikowane emisje), niż rok wcześniej – wynika ze wstępnych danych EU ETS. Chcąc zrealizować cel, który zgodziliśmy się osiągnąć w ramach Porozumienia Paryskiego i Unii Europejskiej, mamy jedynie 6 lat na zwiększenie tego wyniku o ponad 30%. Jak wypadamy na tle innych krajów europejskich? Co do tej pory zadziałało i jakie technologie warto rozwijać, aby przyczynić się do stworzenia pierwszego kontynentu neutralnego dla klimatu?
Dobry wynik, jeszcze ambitniejszy cel
Polska w 2023 roku w stosunku do roku ubiegłego obniżyła emisje gazu cieplarnianego do atmosfery o prawie 32 mln tony! Patrząc na redukcję emisji dwutlenku węgla objętą systemem ETS w 2023 r., która wynosi 15,5% w porównaniu z poziomami odnotowanymi w 2022 r., nasz wynik nie pozostawia nas w tyle za innymi krajami członkowskimi. Przykładowo Francji i Grecji udało się osiągnąć redukcję o ponad 19%, a Niemcom o 18%. Wyprzedzamy natomiast m.in. takie kraje jak Hiszpania czy Włochy, które zredukowały CO2 o około 15%.
Według inicjatywy “Fit for 55” unijny cel, to ograniczenie całości emisji dwutlenku węgla w UE o co najmniej 55% do 2030 r., a państwa UE powinny pracować nad nowymi przepisami, które pozwolą ten cel osiągnąć. Co więcej, do 2050 roku Europa chce stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu. Mamy więc jeszcze wiele do zrobienia.
Dużą rolę w osiągnięciu tych ambitnych celów odegra dekarbonizacja systemu energetycznego UE. Jak wskazuje Komisja Europejska ponad 75% emisji gazów cieplarnianych w UE pochodzi z produkcji i wykorzystania energii.
Co może zadziałać?
Polska na bieżąco stara się wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii. Redukcja CO2, którą do tej pory udało się osiągnąć to efekt m.in. dynamicznego rozwoju instalacji OZE. Według Instytutu Fraunhofer w 2023 roku, aż 23,7% polskiej produkcji energii elektrycznej pochodziło ze źródeł odnawialnych. Natomiast udział węgla zanotował historyczne spadki!
Dużym wsparciem w dążeniu do zielonej przyszłości, czyli m.in. do poprawy jakości powietrza jest nowelizacja starych przepisów i wprowadzanie nowych.
Przykładem regulacji prawnych mających na celu poprawę jakości powietrza są np. uchwały antysmogowe, które obecnie obowiązują w czternastu województwach. Nakazują one – w różnych terminach – wymianę starych kotłów, pieców i kominków na nowoczesne i ekologiczne rozwiązania. Niekiedy wprowadzają również całkowity lub częściowy zakaz palenia węglem i/lub drewnem. Do tego grona dołączyła ostatnio Małopolska, która zakazała „kopciuchów”.
Znaczącą rolę w przyspieszeniu transformacji energetycznej odegrać może również dalsze rozsądne zagęszczenie mikroinstalacji prosumenckich oraz inwestycje w odnawialne źródła energii w przemyśle. Nowe instalacje powinny jednak stawiać na większą autokonsumpcję wyprodukowanej energii elektrycznej i mniejsze obciążenie dla sieci elektroenergetycznych. Można to realizować poprzez wyposażenie instalacji w magazyny energii elektrycznej lub magazyny ciepła.
Polska, aby wspierać takie działania umożliwia skorzystanie z różnych dofinansowań m.in. z programu Czyste Powietrze, który w celu ochrony użytkowników zmodyfikował swoje przepisy i wprowadził listę zielonych urządzeń i materiałów (ZUM), z których można korzystać.
Co więcej, w Polsce dostępne są liczne programy dla przedsiębiorców i podmiotów biznesowych, którzy planują zrealizować inwestycje w OZE, na potrzeby prowadzonej działalności. Należą do nich m.in. Ekologiczny BGK. Takie wsparcie, jeżeli jest stabilne i długoterminowe dodatkowo stymuluje innowacje technologiczne, tworzy nowe miejsca pracy, wspiera gospodarkę, a także może poprawić konkurencyjność polskich firm na arenie międzynarodowej.
Zwiększony udział odmów przyłączeń dla instalacji fotowoltaicznych oraz czasowe wyłączanie farm wiatrowych stanowią wyraźny sygnał, że Polska wyczerpała pewien etap rozwoju odnawialnych źródeł energii. Obecna sytuacja nie tylko hamuje dalszy rozwój sektora OZE, ale również stanowi realne zagrożenie dla osiągnięcia wymaganych redukcji emisji do roku 2030. Aby sprostać tym wyzwaniom, konieczne jest wdrożenie nowych, innowacyjnych rozwiązań o dużej elastyczności i wysokiej autokonsumpcji, które będą wspierać stabilność sieci elektroenergetycznych – mówi dr Kamil Kwiatkowski, Dyrektor ds. Projektów Badawczych, Euros Energy. Przykładem takiej instalacji jest Ciepłownia Przyszłości, czyli Demonstrator Technologii w pełni zelektryfikowanej ciepłowni. Ten innowacyjny projekt umożliwia efektywne wykorzystanie nadwyżek energii z OZE w sieci elektroenergetycznej do produkcji i magazynowania ciepła. Dzięki temu, Ciepłownia Przyszłości nie tylko przyczynia się do stabilizacji sieci, ale również zwiększa efektywność wykorzystania odnawialnych źródeł energii, co jest kluczowe dla realizacji ambitnych celów klimatycznych Polski – dodaje.
*Przedsięwzięcie „Ciepłownia Przyszłości, czyli system ciepłowniczy z OZE” zostało sfinansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach poddziałania 4.1.3 Innowacyjne metody zarządzania badaniami Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, w ramach projektu pn. „Podniesienie poziomu innowacyjności gospodarki poprzez wdrożenie nowego modelu finansowania przełomowych projektów badawczych”. Przedsięwzięcie zorganizowało Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Autorem technologii oraz wykonawcą ciepłowni przyszłości jest Euros Energy Sp. z o.o. Właścicielem instalacji oraz dostawcą ciepła w Lidzbarku Warmińskim jest Veolia Północ Sp. z o.o. z Grupy Veolia term S.A.